KURY
W 2012 roku na terenie UE zaczął obowiązywać zakaz trzymania kur w klatkach bateryjnych (czyli klatkach bez żadnego dodatkowego wyposażenia) i wycofywano je z użytku. To był krok naprzód, ponieważ poprawiał los milionów zwierząt.
Wprowadzono wówczas tzw. klatki wzbogacone. W Polsce wciąż prawie 90% hodowanych kur spędza swoje życie właśnie w takich klatkach. Dlatego nasi śledczy sprawdzili, co to naprawdę znaczy dla kur.
Długa droga do wolności
Zmiana nie zachodzi z dnia na dzień i wiedzieliśmy, że zakaz stosowania klatek bateryjnych to jedynie pierwszy krok na długiej drodze do poprawy życia 500 mln kur hodowanych w UE. Ale wciąż 60% w Europie spędza swoje życie w klatce. Natomiast w Polsce ta liczba jest zdecydowanie większa i sięga prawie 90%.
Tak zwane klatki wzbogacone, mimo że lepsze od klatek bateryjnych, nadal nie pozwalają kurom na wyrażanie naturalnych zachowań. W końcu klatka zawsze będzie klatką.
Przeprowadziliśmy śledztwo na fermach kurzych w pięciu krajach – we Francji, we Włoszech, w Czechach, na Cyprze, a niedawno również w Polsce – i znaleźliśmy kury z wydziobanymi piórami, z mocno przyciętymi dziobami. Kury, które spędzają całe swoje życie w klatkach z drucianą podłogą. Wzbogacenie klatek, czyli maty do drapania, śliskie grzędy i nieodpowiednie gniazda to niewiele więcej niż pozory poprawy warunków. Tutaj możesz dowiedzieć się więcej o tym śledztwie.
Dlatego wezwij polskiego ministra rolnictwa, aby wraz z pozostałymi unijnymi ministrami rozszerzyli zakaz stosowania klatek bateryjnych na wszystkie klatki. Zakończmy Epokę Klatkową dla kur!
To może być legalne, ale na pewno nie jest właściwe.