02.12.2016
Wzrasta liczba krajów, donoszących o wybuchu epidemii ptasiej grypy, wywoływanej przez dwie odmiany wirusa.
W listopadzie problem pojawił się w sześciu Europejskich państwach – Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt potwierdziła występowanie wirusa H5N8 na fermach w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Danii, Holandii i Chorwacji. Niepokojące doniesienia docierają do nas również z Indii, Korei Południowej, Japonii, Ukrainy, Rumunii i Egiptu.
Po wykryciu wirusa, przenoszonego przez dzikie ptactwo wędrujące, konieczny jest ubój wszystkich zagrożonych ptaków, do czego doszło już na kilku fermach w Holandii i Niemczech. W Szwecji zarejestrowano pierwsze przypadki zarażenia nie tylko wśród ptaków dzikich, ale też na fermie kur niosek, znajdującej się na południu kraju. Kolejne doniesienia pojawiają się niemalże codziennie w większości krajów europejskich, także w Polsce. W Danii wirus rozprzestrzenił się już na cały kraj.
W Azji sytuacja prezentuje się równie niepokojąco. Po wykryciu wysoce zaraźliwego wirusa, Japonia zdecydowała się na ubój ponad 500 tysięcy kur i kaczek, podczas gdy pojawienie się wirusa H5N6 na wielu fermach na terenie Korei Południowej doprowadziło do uboju ponad 510 tysięcy ptaków. Ostatni wybuch epidemii ptasiej grypy w Korei Południowej miał miejsce w roku 2014, trwał ponad 660 dni i doprowadził do śmierci co najmniej 13 milionów ptaków.
Choroba ta bardzo szybko rozprzestrzenia się w stadzie, a w przypadku dużego zagęszczenia hodowlanych ptaków i złych warunków sanitarnych może przekształcić się w dużo groźniejszy i bardziej zaraźliwy szczep. Dlatego właśnie przemysłowe fermy drobiu stanowią idealne środowisko dla rozwoju wirusa.