01.02.2016
Restauracja, w której nie wyrzuca się jedzenia otwiera się… na razie w Londynie. Powstanie tego lokalu jest odpowiedzią na bardzo poważny problem marnowania żywności. W Anglii to rocznie ok. 15 milionów ton!
W Tiny Leaf, bo tak nazywa się to miejsce, serwowane będą wegetariańskie posiłki przygotowywane z lokalnych i ekologicznych produktów, które w przeciwnym razie mogłyby zostać wyrzucone. Menu będzie się zmieniać z dnia na dzień w zależności od tego, co przyjdzie w dostawie. Zagwarantuje to różnorodność dań oraz z pewnością miłe zaskoczenie, bo wśród planowanych pozycji pojawiają się na przykład naleśniki z kaszy gryczanej z kompotem borówkowym albo brokuły z pastą z bakłażana.
Ze wszystkiego da się coś zrobić
Z czystych obierków po warzywach będą robione chipsy, ze skórek po cytrusach – oleje oraz dekoracje do dań, pozostałe odpadki organiczne trafią na kompost, papier, plastik i szkło będą oczywiście oddawane do recyklingu, a warzywa, których nie da się wykorzystać na miejscu, zostaną przekazane lokalnym kuchniom społecznym.
W Tiny Leaf będzie można nie tylko zjeść. Regularnie będą organizowane pokazy filmów czy wykłady na temat świadomego i zdrowego żywienia. Część dochodów będzie przeznaczana na cele charytatywne.
Świadomość, edukacja i zabawa
Właściciele chcą zmienić to, w jaki sposób postrzegamy odpady, a co za tym idzie - ile jedzenia wyrzucamy. Dzięki lokalnemu i wegetariańskiemu jedzeniu chcą ograniczać negatywny wpływ na klimat. A jednocześnie chcą uczyć, inspirować, ale i dobrze się przy tym bawić.
Dwa lata temu podobna restauracja została otwarta w Bristolu; jednym z właścicieli jest szef znanej kopenhaskiej Nomy.
Liczymy na podobne inicjatywy z Polsce. Problem marnowania żywności dotyczy jednak nie tylko krajów Europy Zachodniej. Według danych Federacji Polskich Banków Żywności Polska zajmuje pod tym względem niechlubne piąte miejsce (wśród krajów UE). Co roku na śmieci trafia ok. 30% wyprodukowanego jedzenia.