18.11.2013
W niedawnym artykule w The Guardian zapytani eksperci stwierdzili, że aby w Wielkiej Brytanii utrzymać niskie ceny mięsa i nabiału, potrzebna jest intensyfikacja rolnictwa, a zwłaszcza hodowli zwierząt.
Co na to osoby od lat zajmujące się działaniami na rzecz dobrostanu zwierząt i ochrony środowiska naturalnego?
Emma Hockridge, Szef departamentu polityki, Soil Association:
Toby Mottram niesłusznie twierdzi, że powinniśmy zintensyfikować rolnictwo, aby móc utrzymać niskie ceny. Mottram ignoruje dowody naukowe z USA, gdzie hodowla zwierząt na masową skalę stała się normą, pokazujące, że stanowią one realne zagrożenie dla zdrowia człowieka ze względu na rutynowe stosowanie antybiotyków. Podobne dowody pochodzą z Holandii, gdzie szczep gronkowca złocistego występuje w powietrzu częściej i w większych stężeniach w odległości 1 km od ferm intensywnej hodowli drobiu i świń. Naczelny lekarz Wielkiej Brytanii stwierdził niedawno, że problem odporności na antybiotyki u ludzi oznacza, że stajemy w obliczu kryzysu zdrowia ludzkiego i że jest to związane po części ze stosowaniem antybiotyków w intensywnej hodowli zwierząt. Problem ten został poruszony nawet na ostatnim spotkaniu grupy G8.
Rozwiązaniem nie jest stworzenie wielkoskalowych, intensywnych miejsc chowu zwierząt gospodarskich, które zagrażają naszemu krajobrazowi, rolnictwu i społecznościom wiejskim. Fermy przemysłowe mogą produkować żywność trochę taniej w perspektywie krótkoterminowej, ale ryzykujemy, że ostateczną ceną, jaką zapłacimy będzie utrata efektywnego działania antybiotyków, które ratują miliony istnień ludzkich, nie mówiąc już o kosztach, jakie ponoszą same zwierzęta. Musimy jeść mniej mięsa, ale lepszej jakości, z systemów rolnictwa, które zapewniają zwierzętom szacunek i pozwalają im zaspokajać naturalne zachowania.
Wspólne stanowisko Sue Armstrong-Brown RSPB, Dan Crossley Food Ethics Council, Sue Dibb Eating Better, Vicki Hird Friends of the Earth, Tim Lang Center for Food Policy, Jeanette Longfield Sustain, Paul Wilkinson Wildlife Trust
Pomimo wysokiego wsparcia ze środków publicznych, nasz obecny system żywności prowadzi do niedostatku żywności i poszerzenia nierówności jeśli chodzi o stan zdrowia. Powoduje także ogromne straty w środowisku i sprawia, że wielu rolników nie będzie mogło otrzymać godziwej ceny za swoje produkty. Zamiast dalszej intensyfikacji hodowli zwierząt, musimy mieć elastyczne, zróżnicowane podejście do żywności i rolnictwa ekologicznego. Podejście, które powstrzyma utratę tego wszystkiego, co ludzie kochają w naszej wsi: dziką przyrodę, zróżnicowany krajobraz, zwierzęta gospodarskie cieszące się życiem na zewnątrz, świeże, sezonowe, lokalne jedzenie, które można kupić w niskiej cenie, jednocześnie zapewniając wystarczające środki utrzymania dla ludzi, którzy je produkują. Rolnictwo i żywność to nie tylko problemy dla naukowców i zainteresowanych podmiotów - wszyscy mają swój interes w tym, aby ten system działał dobrze. Pierwszym krokiem jest podniesienie tematu żywności, rolnictwa i obszarów wiejskich na forach politycznych i ponowne połączenie ludzi ze źródłem ich żywności.
Philip Lymbery, prezes, Compassion in World Farming
Widziałem na własne oczy, jak olbrzymie zakłady produkcji mleka w Kalifornii mają straszny wpływ na środowisko i na rolników próbujących związać koniec z końcem. Mogę powiedzieć, że podążanie za przykładem USA i intensyfikacja chowu zwierząt oraz budowanie coraz większych pomieszczeń to ogromny błąd . W debacie wokół karmienia naszej rosnącej populacji powinniśmy wyraźniej dawać do zrozumienia, że to konsument ponosi część konsekwencji. Ktoś lub coś, musi zapłacić cenę za tanie mięso i produkty mleczne, a zbyt często obciążenie to spada na środowisko i zwierzęta. Musimy być bardziej skuteczni przy produkcji żywności, zmniejszając straty jedzenia i odpadów - poprzez zaprzestanie karmienia zwierząt ziarnem oraz mączką rybną i przeniesienie chowu na pastwiska, przez powrót do mieszanej gospodarki rolnej, który przywraca żyzność gleby oraz przez unikanie nadmiernego spożycia mięsa i nabiału.