W ciągu najbliższych kilku miesięcy Komisja Europejska będzie ponownie rozpatrywać unijne przepisy dotyczące zwierząt hodowlanych. Jest to szansa, aby pokazać przywódcom UE, że obywatelom i obywatelkom UE bardzo zależy na tym, by ryby hodowlane mogły żyć w dobrych warunkach.
Dlaczego to takie ważne?
Ukryte przed naszym wzrokiem podwodne fermy przemysłowe są jedną z najważniejszych przyczyn cierpienia zwierząt na naszej planecie. Tak jak inne zwierzęta, ryby odczuwają ból, strach i niepokój. Pomimo tego, spędzają życie w jałowych klatkach, okrążając bez celu ich wnętrza. Na końcu ich smutnej egzystencji, czeka je bolesna śmierć. Łososie, poranione i zjadane żywcem przez morskie wszy czy karpie ściśnięte w zbiornikach w supermarketach – to przykłady ryb, o które po raz kolejny się upominamy i o które walczymy. Ale nie jedyne.
Każdego roku w Unii Europejskiej hoduje się około miliarda ryb. Podejmując decyzje dotyczące dobrostanu zwierząt, politycy i polityczki często zapominają o zwierzętach żyjących pod wodą. Krótkie życie ryb jest często przepełnione cierpieniem, a śmierć jakiej doświadczają jest równie bolesna. Czas z tym skończyć.
Czego się domagamy?
W naszej petycji żądamy od Komisji Europejskiej:
- określenia ogólnych wymogów dotyczących hodowli i transportu w odniesieniu do wszystkich ryb hodowlanych, w tym wymogów dotyczących poszczególnych gatunków,
- zapewnienia, że wszystkie ryby hodowlane są uśmiercane z zastosowaniem metod uboju powodujących mniej cierpienia,
- zapewnienia specyficznych dla poszczególnych gatunków wymogów dotyczących dozwolonych metod ogłuszania i uśmiercania,
- zakazu stosowania metod uboju, o których wiadomo, że powodują cierpienie wszystkich gatunków.
Co dalej?
Mamy nadzieję, że petycja rozpocznie również poważną dyskusję na temat zaprzestania intensywnej hodowli podwodnej. Zdaniem naszej fundacji należy zachęcać sektor akwakultury do hodowania tylko tych gatunków, których potrzeby można realnie zaspokoić w systemach hodowlanych. Jak już wielokrotnie wspominaliśmy – na pewno nie należą do nich dzikie wędrowne gatunki ryb drapieżnych, jak choćby łosoś czy tuńczyk.
Liczymy, że to początek prawdziwej i potrzebnej światu podwodnej rewolucji.