Opublikowane 21.12.2020
W wysłanym w piątek liście do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, domagamy się intensywnej kontroli miejsc sprzedaży żywych karpi przez podległe Ministrom służby: Inspekcję Weterynaryjną i Policję. W drugiej kolejności – by na stałe rozwiązać ten problem – domagamy się po raz kolejny zmiany ustawy o ochronie zwierząt, polegającej na wprowadzeniu zakazu sprzedaży żywych ryb. Minister rolnictwa Grzegorz Puda jest kolejnym już Ministrem Rolnictwa, któremu przekazaliśmy naszą obszerną ekspertyzę prawną i naukową dotyczącą tego problemu. Do tej pory nasze dokumenty pozostawały bez komentarza ze strony ministerstwa.
Dlaczego potrzebne są kontrole?
Co roku do sprzedaży trafiają miliony karpi, z czego duża część z nich traktowana jest nie tylko w sposób okrutny, ale w sposób rażąco łamiący obowiązujące prawo.
Przypominamy, że zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt znęcaniem się nad zwierzętami jest:
- transport żywych ryb lub przetrzymywanie żywych ryb w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej im oddychanie
- przetrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym, w nadmiernej ciasnocie lub bez możliwości zachowania naturalnej pozycji ciała
Przez lata osoby dopuszczające się tych czynów pozostawały bezkarne. Wynikało to z lekceważącego stosunku do ochrony karpi – pomimo tego, że są one objęte ochroną prawną tak samo, jak wszystkie inne zwierzęta kręgowe.
Czego się domagamy?
Żądamy, aby Policja i Inspekcja Weterynaryjna wyszły w teren i kontrolowały miejsca sprzedaży żywych karpi, ponieważ regularnie dochodzi tam do łamania prawa. Podległa Ministrowi Spraw Wewnętrznych Policja powołana jest do ścigania przestępstw i wykroczeń, w tym tych z ustawy o ochronie zwierząt. Podległa zaś Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi Inspekcja Weterynaryjna ma obowiązek sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów ustawy o ochronie zwierząt.
W innych sprawach Policja rozumie, że ma działać. W okolicy 1 listopada wyjeżdża na drogi, by zapewniać bezpieczeństwo i wyłapać nietrzeźwych kierowców. Żądamy analogicznej reakcji w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, gdy prawo łamane jest w stosunku do karpi. To obowiązek tej instytucji
– apeluje mecenas Karolina Kuszlewicz
To państwo ponosi odpowiedzialność za egzekwowanie prawa. Policja i Inspekcja Weterynaryjna powinny ruszyć na kontrole punktów sprzedaży żywych karpi
– dodaje nasza prezeska, Małgorzata Szadkowska
W związku z tym, zwracamy się do Ministrów o publiczną deklarację co do zaangażowania wyżej wymienionych służb w kontrolę tegorocznej sprzedaży karpi. Z pewnością wpłynie to na zmniejszenie skali lekceważenia prawa. Będziemy również jako organizacja ochrony zwierząt monitorować, w jaki sposób państwo zaangażowało się w walkę z opisanym wyżej łamaniem prawa.
Nie mamy jednak wątpliwości, że ostateczne rozwiązanie problemu znęcania się nad karpiami może być tylko jedno. Jest nim zakaz sprzedaży żywych ryb. Dlatego kierujemy apel do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi o podjęcie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej wprowadzenia zakazu detalicznej sprzedaży żywych karpi w celach konsumpcyjnych.
Pełną treść listu można przeczytać tutaj.
Jaka jest reakcja Ministrów?
Na ten moment Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało sprawę adresowaną w liście do Głównej Komendy Policji. Bardzo nas to cieszy. Nie dostaliśmy jednak jak dotychczas oficjalnej odpowiedzi od żadnego z ministrów.
Nie składamy broni. W kwestii zakazu sprzedaży żywych ryb, wywieramy nacisk na Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na różne sposoby. Jednym z nich jest nasza petycja do Grzegorza Pudy i niezmiennie zachęcamy do jej podpisania!