Opublikowane 04.11.2014
Libański minister rolnictwa skontrolował rzeźnię Karantina w Bejrucie, określając jej stan jako „katastrofalny”. Cieszy nas to, że władze w końcu zwróciły uwagę na ten problem i że wsparcie społeczne wyrażone m.in. przez podpisanie naszej petycji odniosło skutek.
Śledztwo w rzeźni
Przypomnijmy – w grudniu zeszłego roku opublikowaliśmy nagranie z rzeźni w Bejrucie, do której trafiają zwierzęta z terenu UE. Byliśmy przerażeni tym, w jaki sposób traktowane są tam zwierzęta, dlatego postanowiliśmy zaapelować do libańskiego ministra rolnictwa o zamknięcie tej rzeźni.
Pisaliśmy o tej sprawie tutaj.
Reakcja na naszą petycję
Przekazaliśmy 136 000 podpisów, które udało nam się zebrać, dzięki czemu minister Akram Chehayeb w końcu zareagował. Po zobaczeniu warunków panujących w rzeźni powiedział, że jej działalność nie spełnia wymogów ani w zakresie dobrostanu, ani środowiska, ani zdrowia.
Od czasu przeprowadzenie naszego śledztwa i publikacji materiałów systematycznie naciskaliśmy na libańskie władze o podjęcie niezbędnych działań. Tym bardziej, że ujawniliśmy szereg naruszeń rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, dotyczyły szczególnie traktowania krów i owiec.
Jak sami widzicie, to długi proces – od momentu rozpoczęcia naszych działań do konkretnej reakcji minął prawie rok, jednak daje to nadzieję, że zmiany są możliwe, a nasze wspólne działania – skuteczne. Będziemy nadal monitorować sprawę.