Ikona wyszukiwania

Co się dzieje na festiwalu Gadhimai

News Section Icon Opublikowane 29.11.2014

Ne festiwalu Gadhimai w południowym Nepalu właśnie odbywa się masowa rzeź zwierząt. W czasie poprzedniej edycji, 5 lat temu, zginęło ich aż 250 000. CIWF, wspólnie ze swoimi wolontariuszami, prowadził kampanię na rzecz zakończenia tego okrutnego wydarzenia.

Na ostatnim festiwalu bawoły, kozy, świnie i kurczęta były zabijane przez odcięcie głowy. To wszystko wydarzyło się w ciągu 2 dni i było finansowane przez rząd Nepalu. CIWF współpracował z lokalną organizacją działającą na rzecz dobrostanu zwierząt, aby zakończyć organizację festiwalu oraz zmusić rząd do zaprzestania jego finansowania.

Międzynarodowe poparcie

Początkowe doniesienia sugerują, że rząd Nepalu faktycznie zrezygnuje z dofinansowania tej rzezi. Dzięki działaniom indyjskich organizacji prozwierzęcych udało się przekonać rząd Indii do wprowadzenia zakazu transportu żywych zwierząt na festiwal przed granicę z Nepalem. Pojawiają się doniesienia o zatrzymaniu kilku takich transportów i zabraniu zwierząt, które miały zginąć na festiwalu.

Mamy nadzieję, że w tym roku liczba zwierząt, które zginą w czasie rzezi będzie mniejsza dzięki wysiłkom wielu organizacji, które działały w tej sprawie. A my obiecujemy dalsze działania, aby na tym festiwalu w przyszłości nie ginęły już zwierzęta.

Przedstawiamy relację naszych śledczych, którzy pojechali na festiwal Gadhimai, żeby udokumentować, co się tam dzieje.

Uwaga - niektóre zdjęcia są drastyczne.

Młody bawół przewraca się w drodze na festiwal

W dniach przed festiwalem tysiące zwierząt było dowożonych albo doprowadzanych na miejsce. Wiele z nich dotarło tam z Indii, na szczęście część udało się zatrzymać dzięki zakazowi transportu zwierząt na festiwal ustanowiony niedawno przez indyjski rząd.

Widzieliśmy ludzi prowadzących kozy i młode bawoły owinięte w czerwony materiał albo z czerwonymi szarfami przewiązanymi wokół szyi. Oznaczało to, że zwierzęta te są przeznaczone na ofiarę. W pewnym momencie dwa bawoły przewróciły się i odmawiały wstania.

Przedstawiciel AWNN rozmawia z uczestnikiem festiwalu

Manoj Gautam z Animal Welfare Network Nepal (po lewej) i Nanditha Krishna z Humane Society International (pośrodku) apelują po raz ostatni do naczelnika Świątyni Gadhimai - Chaudry'ego.

Kapłan wydawał się z jednej strony słuchać naszych racji, ale z drugiej - niewiele mógł zrobić przeciwko decyzjom Komitetu Gadhimai.

Koza prowadzona ne festiwal Gadhimai

Ta młoda koza zwiesiła głowę w drodze na festiwal. Zabija się tam przede wszystkim bawoły, ale nawet mniejsze zwierzęta - kozy, kurczęta, świnie, a nawet myszy są składane w ofierze.

Chłpcy ukladają kurczęta, które trafią na festiwal Gadhimai

Festiwal Gadhimai to nie tylko rzeź. Oprócz tego stanowi wielkie targowisko ze straganami, przejażdżkami i innymi sposobami świętowania. Podczas demonstracji w Londynie, patronka CIWF - aktorka Joanna Lumley - zapytała "Dlaczego nie możemy zorganizować tego święta, ale bez zabijania?". Ci chłopcy układają kurczęta, które później zostaną zabite.

Bawoły na festiwalu Gadhimai widziane przez dziurę w płocie

Główny plac, na którym zabija się bawoły, jest otoczony przez dwumetrowy płot. Lokalna policja starała się egzekwować zakaz robienia zdjęć, jednak nasi śledczy zdołali sfotografować pierwsze momenty rzezi przez dziurę.

Pierwsze cięcie - festiwal Gadhimai właśnie się zaczyna

Rzeź zaczęła się rano 28 listopada.

Osoby z nożami weszły na plac i rzeź się rozpoczęła. Tłumy naciskały na ściany, ludzie krzyczeli i dęli w rogi, w tle dzwoniły dzwony i słychać było uderzenia bębnów.

Brak doświadczenia powoduje dodatkowe cierpienie zwierząt

Wyraźnie było widać, że niektórym osobom brakuje umiejętności i doświadczenia. Zabicie zwierzęcia powinno nastąpić po jednym cięciu, jednak widzieliśmy mężczyzn, którym udawało się to dopiero za którymś razem. Nie mogę sobie wyobrazić bólu, jaki przeżywały te zwierzęta.

Ostatnie zwierzęta chodzą po polu pełnym martwych ciał

W połowie festiwalu żywe zwierzęta ryczały i chodziły zdezorientowane. Schylały się, aby powąchać ciała martwych już zwierząt. Niektóre próbowały uciekać przed nadchodzącymi oprawcami albo uwolnić się z więzów, ale szybko były chwytane.

Odcięta głowa kozy

W odróżnieniu od bawołów kozy nie były zabijane w jednym konkretnym miejscu. Nasi śledczy widzieli wiele osób, które niosły ciała kóz i innych zwierząt z powrotem do domów.

Większość ciał usunięto, zostały tylko głowy

Na początku drugiego dnia, 29 listopada, większość ciał usunięto, zostawiając tylko kałuże krwi. Setki bawolich głów z otwartymi oczami rozrzuconych było dookoła.

Widok przez bramę na festiwal Gadhimai

W drugim dniu bramy zostały otwarte. Bawoły wprowadzono jednego po drugim, aby zabić je wśród pozostałości z poprzedniego dnia.

Kiedy tam dotarliśmy, jeden mężczyzna właśnie wychodził i wymiotował.

Człowiek zasłaniający nos z powodu odoru

Rzeź innych zwierząt trwała jeszcze na całym terenie festiwalu.

Pod koniec cały teren pokryty był krwią. Odór był okropny i ludzie zasłaniali twarze, aby go nie czuć.

Ilość cierpienia na tym festiwalu była niewyobrażalna. Tysiące zwierząt zakończyło na nim swoje życie w strachu i cierpieniu. Jednak dzięki działaniom organizacji prozwierzęcych, które zintensyfikowały się w ciągu kilku minionych miesięcy, udało się osiągnąć pewne sukcesy:

  • udało nam się osiągnąć jeden z celów – rząd Nepalu nie wsparł festiwalu żadnymi dotacjami,
  • rząd Indii wprowadził zakaz transportu zwierząt przez granicę, dzięki czemu tysiące z nich ocalało od śmierci,
  • współpracująca z nami organizacja AWNN przekonała wielu uczestników festiwalu, aby zamiast zabijać zwierzęta za pomocą noży delikatnie nacięli np. ucho jako ofiarowanie krwi,
  • liczba zwierząt zabitych na festiwalu została znacząco zmniejszona – szacujemy, że nawet o 75% w porównaniu z poprzednią edycją festiwalu,
  • ze względu na o wiele mniejszą liczbę zabitych bawołów anulowana została umowa z zakładem skupującym mięso, co z pewnością będzie miało duży wpływ na organizatorów festiwalu,
  • pomimo starań rządu o wprowadzenie zakazu fotografowania tego, co dzieje się na festiwalu, w międzynarodowej prasie ukazało się mnóstwo zdjęć z wydarzenia, wywierając dodatkową presję, aby nigdy więcej się to nie powtórzyło.
Globe

Używasz przestarzałej przeglądarki, której nie obsługujemy. Uaktualnij swoją przeglądarkę, aby poprawić bezpieczeństwo.

Jeśli masz więcej pytań na ten temat lub inną sprawę, skontaktuj się z nami pod adresem kontakt@ciwf.pl. Na wszystkie pytania odpowiadamy w ciągu dwóch dni roboczych. Jednak ze względu na dużą liczbę korespondencji, jaką otrzymujemy, czasami może to potrwać nieco dłużej. Prosimy, poczekaj aż odpowiemy na Twoje pytanie. Ewentualnie, jeśli Twoje zapytanie jest pilne, możesz skontaktować się z nami bezpośrednio dzwoniąc pod numer +48 22 428 23 56  (od poniedziałku do piątku od 9 do 17:30).